piątek, 26 lutego 2010

Bł. Ks. Antoni Rewera

(...) Gdy niektórzy ze współuwięzionych wyrażali zdziwienie z powodu przyznania się do czynu, za które groziło wywiezienie do obozu koncentracyjnego, wyjaśnił krótko ze spokojem: "Przecież nie mogłem kłamać". Gestapowcom, którzy obiecali go zwolnić, jeżeli powie od kogo dostawał prasę podziemną, odpowiedział: "Moi parafianie mają do mnie zaufanie, ja ich wydać nie mogę".

Tekst pochodzi ze strony: