(...) Gdy niektórzy ze współuwięzionych wyrażali zdziwienie z powodu przyznania się do czynu, za które groziło wywiezienie do obozu koncentracyjnego, wyjaśnił krótko ze spokojem: "Przecież nie mogłem kłamać". Gestapowcom, którzy obiecali go zwolnić, jeżeli powie od kogo dostawał prasę podziemną, odpowiedział: "Moi parafianie mają do mnie zaufanie, ja ich wydać nie mogę".
Tekst pochodzi ze strony:
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/antoni_rewera/zycie.htm
Fotografia pochodzi ze strony:
Fotografia pochodzi ze strony: