sobota, 30 kwietnia 2011

Święta Siostra Faustyna

"Kiedy przed rekolekcjami ośmiodniowymi udałam się do swego kierownika duszy i prosiłam go o pewne umartwienia na czas rekolekcji, jednak nie otrzymałam pozwolenia na wszystko, o co prosiłam, ale tylko na niektóre. Otrzymałam pozwolenie na jedną godzinę rozmyślania męki Pana Jezusa i na pewne upokorzenie. Jednak byłam trochę niezadowolona, że nie otrzymałam pozwolenia na wszystko, o co prosiłam. Kiedy wróciłyśmy do domu, weszłam na chwilę do kaplicy. – Wtem usłyszałam głos w duszy: Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej męki większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielką radość. Dziwi Mnie to, że jeszcze niezupełnie żeś się wyrzekła woli własnej, ale cieszę się niezmiernie, że dokona się ta zmiana w rekolekcjach".

(Dzienniczek Świętej Siostry Faustyny, 369)

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=636&Itemid=636&search=Męka&numer_w_dzienniczku=369

Fotografia pochodzi ze strony:

piątek, 29 kwietnia 2011

Św. Siostra Faustyna

"Kiedy przyszłam na adorację, zaraz mnie ogarnęło wewnętrzne skupienie i ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawało patrząc na te boleści. - Wtem rzekł mi Pan te słowa: Cierpię jeszcze większą boleść od tej, którą widzisz. I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpiał moralnie, kiedy się poddał biczowaniu. - Wtem rzekł mi Jezus: Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzałam rzeczy straszne: odstąpili kaci od Pana Jezusa, a przystąpili do biczowania inni ludzie, którzy chwycili za bicze i siekli bez miłosierdzia Pana. Byli nimi kapłani, zakonnicy i zakonnice, i najwyżsi dostojnicy Kościoła, co mnie bardzo zdziwiło, byli ludzie świeccy różnego wieku i stanu - wszyscy wywierali swą złość na niewinnym Jezusie. Widząc to, serce moje popadło w rodzaj konania. I kiedy Go biczowali kaci, milczał Jezus i patrzył się w dal, ale kiedy Go biczowały te dusze, o których wspomniałam wyżej, to Jezus zamknął oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwał się jęk z Jego Serca. I dał mi Pan poznać szczegółowo, poznać Jezusa, ciężkość złości tych niewdzięcznych dusz. - Widzisz, oto jest męka większa nad śmierć Moją. Wtenczas zamilkły i usta moje i zaczęłam odczuwać na sobie konanie, i czułam, że nikt mnie nie pocieszy ani wyrwie z tego stanu, tylko Ten, który mnie w niego wprowadził. - Wtem rzekł do mnie Pan: Widzę szczery ból serca twego, który przyniósł niezmierną ulgę sercu Mojemu. Patrz i pociesz się." 

(Dzienniczek Świętej Siostry Faustyny, 445)

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=636&Itemid=636&search=Biczowanie&numer_w_dzienniczku=445

Fotografia pochodzi ze strony:

czwartek, 28 kwietnia 2011

Św. Gianna Beretta Molla

"Jezu obiecuję Ci, że podporządkuję się temu wszystkiemu, co mi przeznaczysz. Pozwól mi tylko rozpoznać Twoją wolę". 

Tekst pochodzi ze strony:
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/gianna_molla/15lat.htm

Fotografia pochodzi ze strony:

środa, 27 kwietnia 2011

Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort

"Czciciele-krytykanci to zazwyczaj pyszni uczeni, zarozumiali niedowiarkowie, którzy w głębi duszy mają wprawdzie cośkolwiek z nabożeństwa do Najświętszej Panny, ale krytykują wszelkie pobożne praktyki, jakie prości ludzie wykonują z prostotą i namaszczeniem na cześć tej Dobrej Matki, a krytykują je dlatego, że nie odpowiadają ich spaczonym pojęciom. Poddają w wątpliwość wszelkie cuda i zdarzenia, przekazane przez wiarygodnych pisarzy lub zapisane w kronikach zakonów, a świadczące o miłosierdziu i potędze Najświętszej Maryi Panny. Znieść nie mogą widoku ludzi prostych i pokornych, modlących się klęcząco przed ołtarzem lub obrazem Najświętszej Dziewicy. Obwiniają ich niemal o bałwochwalstwo, jak gdyby czcili drzewo lub kamień. Z dumą zaznaczają, że nie lubią takich nabożeństw i nie są tak naiwni, by wierzyć w te wszystkie opowiadania i historyjki o Najświętszej Pannie. A kiedy słyszą owe przedziwne pochwały, jakie Ojcowie Kościoła głoszą o Najświętszej Dziewicy, to powiadają, że Ojcowie ci jako kaznodzieje przesadzali, lub też przewrotnie tłumaczą ich słowa.

Tego rodzaju ludzi, pysznych i światowych, źle pojmujących pobożność, bardzo się trzeba wystrzegać. Wyrządzają oni niezmierną krzywdę nabożeństwu do Najświętszej Dziewicy przez to, że oddalają ludzi od niego pod pozorem walki z nadużyciem".
 

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.laudate.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=3545&Itemid=43

Fotografia pochodzi ze strony:

wtorek, 26 kwietnia 2011

Św. Alfons de Liguori

"Mury Jerycha nie runęły szybciej na dźwięk trąb Jozuego, niż fałszywe nauki znikały po szczerej modlitwie różańcowej. Sadzawka w Jerozolimie nie była tak lecznicza dla ran chorych na ciele, jak różaniec jest lekarstwem dla chorych na duchu". 

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.zdrowaśka.pl/wielcy-ludzie-o-rozancu/

Fotografia pochodzi ze strony:

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Jan Paweł II

"Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza z radością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: «A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją". 

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/eucharistia_17042003.html

Fotografia pochodzi ze strony:

niedziela, 24 kwietnia 2011

Regina Caeli, laetare, alleluia

Królowo nieba, wesel się, alleluja,
Bo Ten, któregoś nosiła, alleluja,
Zmartwychwstał jak powiedział, alleluja,
Módl się za nami do Boga, alleluja.

V. Raduj się i wesel, Panno Maryjo, alleluja
R. Bo zmartwychwstał Pan prawdziwie, alleluja.

Módlmy się.
Boże, któryś przez zmartwychwstanie Syna swojego, Pana naszego Jezusa Chrystusa świat uweselić raczył, daj nam, prosimy, abyśmy przez Jego Rodzicielkę Pannę Maryję dostąpili radości życia wiecznego. Przez tegoż Chrystusa Pana naszego.
R. Amen.

Tekst pochodzi ze strony:

Fotografia pochodzi ze strony:
http://martyrologium.blogspot.com/2010/04/zwyciezca-smierci-pieka-i-szatana.html

sobota, 23 kwietnia 2011

Bł. Anna Katarzyna Emmerich

(...) W nocy z piątku na sobotę zebrała się starszyzna pod zwierzchnictwem Kajfasza na walną naradę, jak zachować się i postępować po tych zaszłych cudach i wobec niepewnej postawy tłumów. W nocy jeszcze wyruszyli do Piłata, i stanąwszy przed nim, rzekli: "Ten uwodziciel ludu przepowiedział za Swego życia, że trzeciego dnia zmartwychwstanie. Każ więc postawić straż przy grobie aż do trzeciego dnia, by przypadkiem uczniowie nie wykradli ciała Jezusa, a potem nie rozgłosili, że zmartwychwstał, bo wtenczas to drugie oszustwo gorsze byłoby niż pierwsze".

Piłat jednak nie chciał już więcej kłopotać się tą sprawą. — „Macie — rzekł im — swoje straże, pilnujcie więc grobu, jak możecie najlepiej." — Dodał im tylko do straży Kassiusa, który miał baczyć na wszystko i zdawać mu sprawę. Rano przed wschodem słońca poszło dwunastu Faryzeuszów do grobu, wziąwszy przeznaczonych na straż żołnierzy, ubranych nie po rzymsku; byli to bowiem żołnierze od świątyni, rodzaj trabantów. Żołnierze wzięli z sobą kagańce na drążkach, by oświetlić posępną grotę, a także widzieć dokładnie, co się wkoło dzieje. Przekonawszy się po przybyciu do groty, że ciało Jezusa jest na miejscu, przeciągnęli Faryzeusze na poprzek drzwi grobu szeroką wstęgę, a od niej drugą ku kamieniowi, przytrzymującemu drzwi i przypieczętowali te wstęgi półksiężycowymi pieczęciami.

Potem powrócili do miasta, a straż usadowiła się naprzeciw wejścia do groty. Od czasu do czasu szedł któryś z żołnierzy do miasta za żywnością, lub za czym innym, ale przynajmniej 5 - 6 żołnierzy było zawsze przy grobie. Kassius przez cały czas nie opuszczał swej placówki, stał wciąż lub siedział w rowie u wejścia do groty, tak, że widział część drzwi grobowych od strony, gdzie były nogi Jezusa. Na Kassiusa hojnie spłynęła łaska Boża, poznawał duchem wiele tajemnic nowej wiary, Duch święty oświecał cudem jego serce; dla tego żołnierza poczciwego było to coś niezwykłego, niepojętego, więc był jakby upojony, zatopiony w sobie, nieświadom wszelkich wpływów zewnętrznych. Tu dopiero, przy grobie, dokonała się w nim zupełna przemiana na nowego człowieka, chrześcijanina. Cały ten dzień przepędził na skrusze, dziękczynieniu i chwaleniu Boga.

Tekst pochodzi ze strony:

piątek, 22 kwietnia 2011

Z "Dzienniczka" Św. Siostry Faustyny

Powiedział mi Pan, żeby tę koronkę odmawiać przez dziewięć dni przed świętem Miłosierdzia. Rozpoczynać się ma w Wielki Piątek. - W tej nowennie udzielę duszom wszelkich łask.

(Dzienniczek Św. Siostry Faustyny, 796)

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=636&Itemid=636&search=Nowenna&numer_w_dzienniczku=796

Fotografia pochodzi ze strony:

czwartek, 21 kwietnia 2011

Słowa Pana Jezusa

Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał.

Tekst pochodzi ze strony:
http://ratunek.jasnagora.pl/ustanowienie-br.htm

Fotografia pochodzi ze strony:

środa, 20 kwietnia 2011

Św. Siostra Faustyna

"Nowenna do Miłosierdzia Bożego, którą mi kazał Jezus napisać i odprawiać przed świętem Miłosierdzia. Rozpoczyna się w Wielki Piątek.

Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.

Odpowiedziałam: Jezu, nie wiem, jak tę nowennę odprawiać i jakie dusze wpierw wprowadzić w najlitościwsze Serce Twoje. - I odpowiedział mi Jezus, że powie mi na każdy dzień, jakie mam dusze wprowadzić w Serce Jego".

(Dzienniczek Świętej Siostry Faustyny, 1209) 

Tekst pochodzi ze strony:
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/swieto_milosierdzia/Nowenna.html

Fotografia pochodzi ze strony:

wtorek, 19 kwietnia 2011

Sł. Boża Paula Zofia Tajber

"Dobrą rzeczą jest uważać co czynisz, jak czynisz, dlaczego i dla kogo czynisz. Ale najlepszą rzeczą jest uważać na to, czy kochasz, jak kochasz, kogo kochasz i dlaczego kochasz". 


Tekst pochodzi ze strony:
http://duszachr.blogspot.com/2010/03/mysli-wybrane.html


Fotografia pochodzi ze strony:

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Bł. Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński

"Mój chrześcijaninie, słuchaj Nauczyciela swego i Wodza przemawiającego z mównicy Krzyża. Cóż On mówi? „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”. Rozważ jak pełne tajemnic są poszczególne słowa! Na Ojca nalega, Ojca uprasza Ten, który tak wyśmienicie okazał, że jest Jego Synem, iż całkowicie zasłużył na wysłuchanie. Prosi o odpuszczenie, nie o przemilczenie win nieprzyjaciół. Prosi o odpuszczenie zarówno kary jak i winy i to winy tak olbrzymiej, że na całym świecie nigdy nie słyszano o większej. Zbrodnia straszna, ogromna, niespotykana, niezmierna, nie do odpokutowania! A za kogo zanosi tę prośbę? Za tych, przez których został zdradzony, pojmany, związany, uprowadzony przed sąd, wyszydzony, pobity; za tych, którzy podnieśli na Niego świętokradzkie ręce, którzy zebrali przeciw Niemu na wskroś fałszywe świadectwa, którzy osądzili Go jako zasługującego na katusze, którzy Jego głowę poranili cierniami, twarz jaśniejszą od słońca zeszpecili plwocinami, zmiażdżyli uderzeniami i policzkowaniem, założyli ciężki łańcuch na szyję, ciosami i ranami pokaleczyli całe ciało od stóp po wierzchołek głowy; za tych, którzy oskarżyli Jego niewinnego, domagali się kary śmierci dla nieskalanego żadną zbrodnią, postawili niżej od łotra i zabójcy Barabasza, wydali wyrok zasądzający Go na śmierć; za tych prosił, którzy obciążonego drzewem krzyża ciągnęli na haniebny dziedziniec skazańców, okrutnie obnażyli z szat, przybili gwoźdźmi do krzyża, umieścili między łotrami, spragnionego poili żółcią i octem, bluźnili modlącemu się, wydrwiwali cierpiącego, i wreszcie wzgardzili błagającym za nimi Przedwiecznego Ojca. A jednak tym to właśnie tak okrutnym, tak niegodziwym, tak splugawionym nieprzyjaciołom, On nie tylko sam wybaczył, ale przywraca im komunię ze Swoim Ojcem. A czyni to naprawdę z tak wielką dobrocią, z tak niesłychaną łagodnością: żeby tym łatwiej wyjednać dla nich łaskę, choć samej jawnej zbrodni nie mógł usprawiedliwić, usprawiedliwia ich intencję, zakłada niewiedzę, przedstawia ich jako obłąkanych, którzy świadomie niczego tak bezbożnego nie czynią, mówi [do Ojca]: „Bo nie wiedzą, co czynią". 

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.stanislawpapczynski.org/pl/writings/mowca.php

Fotografia pochodzi ze strony:

niedziela, 17 kwietnia 2011

Bł. Anna Katarzyna Emmerich

"Wśród rozgłośnych śpiewów zbliżył się orszak, z Apostołami i uczniami, na czele, do miasta; zaraz też wyszły naprzeciw z poza murów zbite tłumy ludu. Równocześnie jednak pojawiła się garstka starych kapłanów w poważnych strojach kościelnych i ci zatrzymali pierwsze szeregi Apostołów, którzy zmieszani nieco, umilkli, a wtedy kapłani wezwali Jezusa do zdania sprawy, co ma znaczyć ten pochód i dlaczego nie umie utrzymać Swych ludzi w karbach i im tych krzyków nie zakaże? Jezus zaś odrzekł: "Gdyby ci milczeli, to kamienie przydrożne zaczęłyby wznosić okrzyki radosne". Otrzymawszy taką odpowiedź, cofnęli się kapłani z powrotem do miasta.

Arcykapłani odbyli tymczasem naradę, kazali zwołać wszystkich mężów i krewnych tych niewiast, które wyszły z dziećmi na spotkanie Jezusa, i kazali ich zamknąć w obszernym dziedzińcu, po czym wysłali szpiegów na przesłuchy. Pochód tryumfalny zbliżał się już do miasta. Wielu z tłumu łamało gałęzie drzew, ścieląc nimi drogę, inni zrzucali wierzchnie suknie i rozścielali pod nogi Jezusowi; niektórzy w zapale obnażyli się do prawie pasa, a krzyki i śpiewy radosne rozlegały się dokoła.

Dzieci gwałtownie wypadły ze szkół, łącząc swe dziecinne głosy z radosnymi okrzykami tłumów. Droga zasłana była grubo gałązkami, szatami i kobiercami, tworząc niejako jednostajny osobliwy, pulchny dywan, po którym posuwał się orszak pod łuki z zieleni, wystawione między murami. Weronika, idąca z dwojgiem dzieci, rzuciła na drogę swą zasłonę, a także jednemu z dzieci zdjęła jakąś część ubrania. Potem tak ona jak i inne niewiasty przyłączyły się do orszaku świętych niewiast, zamykających pochód. Było ich około siedemnaście.

Wśród ogólnej radości Jezus gorzko zapłakał; Apostołowie także się rozpłakali, gdy im powiedział, że wielu z tych, którzy teraz tak się radują, wnet z równym zapałem wyszydzą Go, a jeden nawet Go zdradzi. Płakał Jezus, spoglądając na miasto, bo równocześnie czytał w przyszłości, że wkrótce nie zostanie ani śladu z miasta i ze świątyni. Orszak przeszedł już bramę miasta i skierował się ku świątyni, a uniesienie i zapał tłumów wzrastały z każdą chwilą. Zewsząd przyprowadzano i znoszono chorych wszelkiego rodzaju, więc Jezus przystawał często, zsiadał i uzdrawiał wszystkich bez wyjątku. Natłok robił się coraz większy tak, że tylko noga za nogą można się było posuwać; na przebycie półgodzinnej drogi od bramy do świątyni potrzebował teraz Jezus około trzech godzin. Hałas i wrzawa nie ustawały; także nieprzyjaciele Jezusa, wmieszani w tłum, wznosili wraz z innymi okrzyki".
 

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.emmerich.pl/objawienia/o02

Fotografie pochodzą ze stron:

sobota, 16 kwietnia 2011

Bł. Maria Karłowska


"Nie ma na ziemi niczego, co dorównałoby pięknością duszy ludzkiej. Dlatego warto zbudować dom choćby na jedną noc, aby w nim choćby jedną duszę uchronić od grzechu śmiertelnego".
Tekst pochodzi ze strony:

Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.pasterki.diecezja.torun.pl/sanktuarium/sanktuarium.htm

piątek, 15 kwietnia 2011

Św. Maksymilian Maria Kolbe

"- Życie umyka szybko
Ani sekunda nie powraca.
Spieszmy się więc by dać jak
najwięcej dowodów miłości.

- Diabeł pozwoli nam na wszystkie świętości, bylebyśmy
odsunęli się od Niepokalanej
Pośredniczki wszelkich łask.
Byleby chłodła miłość ku Niej.
Kiedyż każde serce na kuli ziemskiej będzie Jej?".
Tekst pochodzi ze strony:

Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.kolbemission.org/flex/cm/pages/ServeBLOB.php/L/PL/IDPagina/145

czwartek, 14 kwietnia 2011

Św. Augustyn

Pokory nauczył nas Chrystus, gdyż będąc Bogiem stał się człowiekiem. Nie podoba się ta pokora poganom, którzy z nas szydzą: Jakiego Boga wy czcicie? Takiego, co się urodził? Boga, który został ukrzyżowany? Pokora Chrystusa nie podoba się pysznym. Jeśli zaś tobie, chrześcijaninowi, podoba się, naśladuj ją. Otóż taka jest nauka chrześcijańska: Jeśli ktoś czyni jakieś dobro, to dzięki łasce Bożej. Jeśli człowiek czyni zło, to z samego siebie. Kiedy zacznie czynić dobro, niech sobie tego nie przypisuje, ale niech dziękuje Temu, który go do tego uzdolnił. Czyniąc dobro, niech też nie potępia tego, kto nie czyni, ani niech się nie uważa za lepszego. Nie wyczerpał bowiem Bóg na nim swojej łaski, aby nie mogła ona ogarnąć jeszcze kogoś innego.

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/rozmowy/20.php

Fotografia pochodzi ze strony:

środa, 13 kwietnia 2011

Słowa Matki Bożej w Fatimie

Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby je zbawić, Bóg chce ustanowić w świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca.

Jeżeli zostanie zrobione to, co wam powiem, wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój.

Wojna zmierza ku końcowi. Lecz jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, wybuchnie druga, jeszcze gorsza, w czasie panowania Piusa XI. Gdy zobaczycie noc rozświetloną nieznanym światłem, wiedzcie, że jest to wielki znak, który da wam Bóg, iż nadchodzi kara dla świata za jego zbrodnie w postaci wojny, głodu i prześladowania Kościoła oraz Ojca Świętego.

Aby temu zapobiec, przyjdę prosić o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu oraz o Komunię św. wynagradzającą, w pierwsze soboty miesiąca. Jeżeli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i nastanie pokój. Jeżeli nie, [kraj ten] rozpowszechni swe błędy po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła Świętego. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, różne narody będą unicestwione. Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i będzie dany światu na pewien czas pokój.

Tekst pochodzi ze strony:
http://www.fatima.pl/Tajemnice-fatimskie,12,a.html

Fotografia pochodzi ze strony:

wtorek, 12 kwietnia 2011

Słowa Pana Jezusa

Dziś rozmawiałam z Panem, który mi powiedział: Są dusze, w których nie mogę nic zdziałać; są to dusze, które ustawicznie śledzą innych, a nie wiedzą, co się dzieje w ich własnym wnętrzu. Ustawicznie mówią o innych, nawet w czasie ścisłego milczenia, które jest przeznaczone na rozmowę ze Mną. Biedne dusze, nie słyszą słów Moich, pozostają puste ich wnętrza, nie szukają Mnie wewnątrz własnego serca, ale w gadulstwie, gdzie Mnie nigdy nie ma. Czują swą pustkę, a jednak nie uznają własnej winy, a dusze, w których w całej pełni króluję, są dla nich ustawicznym wyrzutem sumienia. One zamiast się poprawić, jednak serce ich wzbiera zazdrością, a jeżeli się nie opamiętają - brną dalej. Serce dotychczas zazdrosne poczyna być nienawistne. I są już bliskie przepaści, zazdroszczą innym duszom darów Moich, a same ich przyjąć nie umieją i nie chcą.

(Dzienniczek Świętej Siostry Faustyny, 1717)


Tekst pochodzi ze strony:
http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=636&Itemid=636&search=Biedne&numer_w_dzienniczku=1717

Fotografia pochodzi ze strony:

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Benedykt XVI

"Kto się modli, nie traci czasu, nawet jeśli wszystko wskazuje na potrzebę pilnej interwencji i skłania nas jedynie do działania". („Deus caritas est”, n. 36)



Tekst pochodzi ze strony:
http://www.niedziela.pl/wiad.php?p=200809&idw=240

Fotografia pochodzi ze strony:

niedziela, 10 kwietnia 2011

Św. Jan Bosko

"O Bogu myślcie z wiarą, o bliźnim z miłością, a o sobie z pokorą. O Bogu mówcie z uwielbieniem, o bliźnim tak, jakbyście chcieli, aby o was mówiono, o sobie mówcie z pokorą albo milczcie".

sobota, 9 kwietnia 2011

Św. Jan Maria Vianney

"Pokora jest jak waga: im bardziej obniża się z jednej strony, tym bardziej podnosi się z drugiej".

piątek, 8 kwietnia 2011

Św. Jan od Krzyża

"By rozmiłować się w duszy, nie patrzy Bóg na jej wielkość, lecz na głębię jej pokory".

czwartek, 7 kwietnia 2011

Św. Jan Chrzciciel de La Salle

Według Jana de La Salle, posłannictwo nauczycielskie to uprzywilejowana misja, a pedagog to "minister Jezusa Chrystusa", którego ma reprezentować wobec uczniów. Nauczyciele mają być dla dzieci widzialnymi aniołami stróżami, przez których sam Bóg "daje im możność poznania Go". Zwracając się do katechetów i wychowawców, Jan de La Salle apeluje: "Powinieneś czuć się zaszczycony przez Kościół, iż cię wyznaczył na tak święty i wzniosły urząd, byś zapewnił dzieciom znajomość naszej religii i ducha chrześcijaństwa". Ten chrześcijański pedagog akcentuje, że dzieci są "najbardziej niewinną cząstką Kościoła i zazwyczaj najskłonniejsze do przyjęcia wpływu łaski".

środa, 6 kwietnia 2011

Św. Siostra Faustyna

"Nagle znalazłam się w nieznanej chacie, gdzie konał starszy już człowiek w strasznych mękach. Wkoło łoża było mnóstwo szatanów i płacząca rodzina. Gdym się zaczęła modlić, rozpierzchły się duchy ciemności z sykiem i odgrażaniem mi; dusza ta uspokoiła się i pełna ufności spoczęła w Panu. W tej samej chwili ujrzałam się w swym pokoju. Jak się to dzieje - nie wiem".

(Dzienniczek Św. Siostry Faustyny, 1798)

Tekst pochodzi z Dzienniczka Św. Siostry Faustyny dostępnego na stronie:
http://www.faustyna.pl/


Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.faustina.ch/index_pl.htm

wtorek, 5 kwietnia 2011

Jan Paweł II

"Maryja dzieli z nami naszą ludzką kondycję, jest jednak całkowicie otwarta na działanie łaski Bożej. Nie zaznawszy grzechu, potrafi współczuć z każdą słabością. Rozumie grzesznego człowieka i kocha go miłością Matki. Właśnie ze względu na tę miłość stoi po stronie prawdy i dzieli z Kościołem troskę o nieustanne przypominanie nakazów moralnych — zawsze i wszystkim. Z tej samej przyczyny nie zgadza się, by grzeszny człowiek był oszukiwany przez tych, którzy w imię fałszywie rozumianej miłości usprawiedliwialiby jego grzech, gdyż wie, że zniweczyłoby to ofiarę Chrystusa, Jej Syna. Żadne rozgrzeszenie, udzielone przez pobłażliwe doktryny, także filozoficzne czy teologiczne, nie może naprawdę uszczęśliwić człowieka: tylko Krzyż i chwała Chrystusa zmartwychwstałego mogą dać pokój jego sumieniu i obdarzyć zbawieniem."

(Encyklika Veritatis Splendor, n. 120)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Modlitwa św. Gertrudy do Niepokalanego Serca Maryi

"O Serce Niepokalane, nie mam niczego, co byłoby godne złożenia Tobie w ofierze, a poczuwam się do okazania wdzięczności za łaski, jakie otrzymuję za Twoim pośrednictwem od Najświętszego Serca Jezusowego! Jakże powinnam wynagradzać Tobie za moją obojętność w Twojej świętej służbie! Pragnę złożyć Ci w ofierze miłość za miłość. Oto jedynym dobrem, jakie posiadam, jest Boskie Serce Jezusa, które Ty mi podarowałaś. Ofiaruję Ci ten skarb mający nieskończoną wartość! Nie jestem w stanie ponad to ofiarować czegokolwiek, a Ty, o Matko, niczego więcej ode mnie nie oczekujesz. Przyjmując ten dar tak miły Tobie, racz przyjąć także moje serce, które Ci ten dar składa, a będzie to prawdziwym moim szczęściem. Amen.".

Tekst pochodzi z książki: Wincenty Łaszewski, „Maryja ocali twoje życie. Skuteczne środki zbawienia”, Fundacja „Nasza Przyszłość”, 2011, str. 71.

Fotografia pochodzi ze strony:

niedziela, 3 kwietnia 2011

Św. Bp Antoni Klaret

"Pragniemy, aby Najświętszą Maryję Dziewicę i Matkę Boga oraz ludzi znały, kochały, wysławiały i służyły Jej przez całą wieczność wszystkie istoty w Niebie i na ziemi!"

Tekst pochodzi z książki: Wincenty Łaszewski, „Maryja ocali twoje życie. Skuteczne środki zbawienia”, Fundacja „Nasza Przyszłość”, 2011, str. 55.

Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200742&nr=35

sobota, 2 kwietnia 2011

Siostra Łucja

"Muszę wyznać, że nigdy nie czułam się tak szczęśliwa, niż kiedy przychodzi pierwsza sobota. Czy nie jest prawdą, że największym naszym szczęściem jest być całym dla Jezusa i Maryi i kochać Ich, Ich wyłącznie, bezwarunkowo?"

Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.fatima.pl/Tajemnice-fatimskie,12,a.html


Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca: http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/pierwsze_soboty_miesiaca/

Fatima.pl. Orędzie fatimskie nadzieją dla Polski:
http://www.fatima.pl/

piątek, 1 kwietnia 2011

Sł. Boża Matka Zofia z Maciejowskich Czeska

"Wzbudzona miłością ku Panu Bogu i zbawieniu dusz ludzkich, mając dwie kamienice swoje własne dziedziczne na ulicy Szpitalnej w Krakowie, darem nieodmiennym i nieodwrotnym daję i daruję panienkom sierotom tak stanu szlacheckiego, jako i miejskiego na mieszkanie wiecznymi czasy".

Fotografia pochodzi ze strony:
http://www.prezentki.opoka.net.pl/zofia_czeska/zofia_3.htm