poniedziałek, 5 lipca 2010

Bł. Manuel Lozano Garrido

Istnieją dwie anegdoty, których nie chcę pominąć.

Kiedy jeszcze mógł ruszać trochę palcami podarowali mu maszynę do pisania. Co najpierw na niej napisał?: „Panie, dziękuję. Pierwsze słowo, twoje imię; niech będzie zawsze siłą i duszą tej maszyny... Niech twoje światło i twoja szczerość będą zawsze w umyśle i w sercu tych, którzy będą na niej pracować, żeby to, co się dokona było szlachetne, czyste i pełne nadziei".

Kiedy otrzymał pozwolenie, żeby na jego „okrągłym stole” można było odprawiać mszę, miał uniesienie: ”przynieś maszynę do pisania”. Po co teraz? Jesteś szalony! - Tak, chodź szybko, przynieś i postaw pod stołem, żeby w tym sposób pień krzyża wchodził w klawiaturę i zapuścił tam swoje korzenie”.
Korzenie! Jak zakorzeniły się w jego życiu i ile owoców dały!




Tekst pochodzi ze strony:
http://www.amigosdelolo.com/node/68
Fotografia pochodzi ze strony:
http://saints.sqpn.com/blessed-manuel-lozano-garrido/