"O, jakże Mnie boli, że dawna wiara i pobożność coraz więcej słabnie w narodzie, że oświeceni psują prostaczków, zamiast dawać dobry przykład. Ach, jak Mi żal tego narodu! Pocieszam się tym, że w ostatnich czasach zaczęły się tworzyć wśród was stowarzyszenia eucharystyczne, mające na celu adorację i częste Komunie święte, lecz niestety, należą do nich po większej części stare niewiasty... A gdzież młodzież? Gdzie mężczyźni? Gdzie inteligencja? Czyż im jest niepotrzebna wiara i praktyki religijne?
Mów, komu tylko możesz, że odrodzenie się waszej Ojczyzny, jej rozkwit i utrzymanie się w niezależności zależą od zjednoczenia się ze Mną przez życie Eucharystyczne. Godzina adoracji odprawionej dla uczczenia Mnie, utajonego w Najśw. Sakramencie i dla oddania czci Matce Bożej jest dla Mnie niewypowiedzianie radosną. Dusze, praktykujące to nabożeństwo, są dla Mnie milsze nawet niż Jan Apostoł, Mój ulubieniec, co przy ostatniej wieczerzy położył swą głowę na Moim Sercu. Jan widział Mnie osobiście, nic więc dziwnego, że Mnie kochał i tulił się do Mnie. Dusze zaś adorujące Mnie w tabernakulum widzą tylko przybytek, gdzie mieszkam w postaciach sakramentalnych i słyszą tylko głos Mój wewnątrz duszy, a jednak wierzą, że tu jestem żywy, że im wszystko dać mogę i miłują Mnie miłością wyższą, przytulają się do stopni ołtarza Mojego z taką wiarą, jak Jan do Moich piersi i odchodzą stąd pocieszeni w smutkach, rozłzawieni radością i umocnieni do wszelkich walk życiowych. Szczęśliwe te dusze... szczęśliwsze od aniołów w Niebie... Ja też ich kocham więcej niż całe zastępy mieszkańców Niebios.
Wytrwajcie w tym nabożeństwie, a ubogacę was cnotami, przeciwnymi grzechom głównym... Dam wam moc do zwyciężania pokus wszelkich... i cierpliwość do znoszenia wszelkich bied i prześladowań. Nabożeństwo adoracyjne rozszerzajcie w rodzinach i gdzie tylko możecie. Niech ono stanie się codziennie potrzebą waszą.
Obudziwszy się w nocy, przenieście się myślą do kościoła i odwiedźcie Mnie w Tabernakulum, które Aniołowie we dnie i w nocy otaczają! W ciągu dnia, zajęci pracą, nie możecie pójść do kościoła. Idźcie tam myślą. Odwiedźcie Mnie! W drodze jesteście, spotkacie kościół, wstąpcie, jeśli otwarty, a jeśli zamknięty, wejdźcie tam myślą i serdeczny uczyńcie Mi pokłon... Nawiedźcie Mnie!”
„Po tych słowach – pisze dalej Wanda Malczewska – Pan Jezus kazał mi to na piśmie podać ks. proboszczowi. Wzniósł się potem wyżej nad ołtarz, przeżegnał nas i zamienił się w hostię z napisem:
Mów, komu tylko możesz, że odrodzenie się waszej Ojczyzny, jej rozkwit i utrzymanie się w niezależności zależą od zjednoczenia się ze Mną przez życie Eucharystyczne. Godzina adoracji odprawionej dla uczczenia Mnie, utajonego w Najśw. Sakramencie i dla oddania czci Matce Bożej jest dla Mnie niewypowiedzianie radosną. Dusze, praktykujące to nabożeństwo, są dla Mnie milsze nawet niż Jan Apostoł, Mój ulubieniec, co przy ostatniej wieczerzy położył swą głowę na Moim Sercu. Jan widział Mnie osobiście, nic więc dziwnego, że Mnie kochał i tulił się do Mnie. Dusze zaś adorujące Mnie w tabernakulum widzą tylko przybytek, gdzie mieszkam w postaciach sakramentalnych i słyszą tylko głos Mój wewnątrz duszy, a jednak wierzą, że tu jestem żywy, że im wszystko dać mogę i miłują Mnie miłością wyższą, przytulają się do stopni ołtarza Mojego z taką wiarą, jak Jan do Moich piersi i odchodzą stąd pocieszeni w smutkach, rozłzawieni radością i umocnieni do wszelkich walk życiowych. Szczęśliwe te dusze... szczęśliwsze od aniołów w Niebie... Ja też ich kocham więcej niż całe zastępy mieszkańców Niebios.
Wytrwajcie w tym nabożeństwie, a ubogacę was cnotami, przeciwnymi grzechom głównym... Dam wam moc do zwyciężania pokus wszelkich... i cierpliwość do znoszenia wszelkich bied i prześladowań. Nabożeństwo adoracyjne rozszerzajcie w rodzinach i gdzie tylko możecie. Niech ono stanie się codziennie potrzebą waszą.
Obudziwszy się w nocy, przenieście się myślą do kościoła i odwiedźcie Mnie w Tabernakulum, które Aniołowie we dnie i w nocy otaczają! W ciągu dnia, zajęci pracą, nie możecie pójść do kościoła. Idźcie tam myślą. Odwiedźcie Mnie! W drodze jesteście, spotkacie kościół, wstąpcie, jeśli otwarty, a jeśli zamknięty, wejdźcie tam myślą i serdeczny uczyńcie Mi pokłon... Nawiedźcie Mnie!”
„Po tych słowach – pisze dalej Wanda Malczewska – Pan Jezus kazał mi to na piśmie podać ks. proboszczowi. Wzniósł się potem wyżej nad ołtarz, przeżegnał nas i zamienił się w hostię z napisem:
„TU JESTEM ŻYWY!”
W końcu hostia zniknęła; widziałam tylko główki aniołów i słyszałam śpiew: "Święty, Święty, Święty!""
Tekst opublikowany w: Paweł Kocikowski, „Odwiedzajmy Jezusa w Tabernakulum”, Wydawnictwo Michalineum. Opracowanie posiada adnotacje: Nihil obstat: Ks. dr Teofil Wilski – Cenzor, Gniezno, dnia 26.03.1983r. Kuria Metropolitalna oraz Imprimatur: + Jan Czerniak – Wikariusz Generalny, Ks. Edm. Palewodziński – Kanclerz, Gniezno, dnia 26.03.1983r. L.dz. 1317/83/I
Tekst opublikowany w: Paweł Kocikowski, „Odwiedzajmy Jezusa w Tabernakulum”, Wydawnictwo Michalineum. Opracowanie posiada adnotacje: Nihil obstat: Ks. dr Teofil Wilski – Cenzor, Gniezno, dnia 26.03.1983r. Kuria Metropolitalna oraz Imprimatur: + Jan Czerniak – Wikariusz Generalny, Ks. Edm. Palewodziński – Kanclerz, Gniezno, dnia 26.03.1983r. L.dz. 1317/83/I
Fotografia pochodzi ze strony: